Tadeusz Nalepa (ur. 26.08.1943 r. w Zgłobniu)
- kompozytor, gitarzysta, wokalista, harmonijkarz i autor tekstów. Zadebiutował
w lipcu 1963 r. wraz z Mirą Kubasińską z rzeszowskiego kabaretu "Porfirion"
na II Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie, gdzie otrzymali wyróżnienie
w kategorii zespołów wokalnych. W sierpniu 1965 r. założył grupę Blackout
, której pierwszy występ odbył się 3 września 1965 r. w rzeszowskim klubie
"Łącznościowiec".
Już od najmłodszych lat przerabialiśmy normalne gitary na elektryczne. Śpiewałem rock and rolla.
Grałem w restauracjach i różnych klubach.
...chyba na poczatku 1965. Wtedy przypadkowo trafiłem na koncert Niebiesko-Czarnych. Słuchając ich pomyślałem,
że taki zespół i ja potrafię zrobić. Wprawdzie mi się nie podobał śpiewający konferansjer, było za dużo solistów.
Ale byłem pod wrażeniem Niemena, Burana i samej kapeli. Podobał mi się też bardzo wtedy młody Wojtek Korda.
Postanowiłem zrobić coś podobnego. Zacząłem rozglądać się za muzykami. Hajdasza na siłę zabrałem na próbę
i już nie wrócił do poprzedniego grania. Przypadkowo trafiłem na Staszka Guzka. Początkowo myślałem, że
będzie naszym konferansjerem, póniej jednak stwierdziłem, że ma wyższy głos ode mnie i moglibyśmy
śpiewać razem. A gdy nie chciało mi się uczyć tekstu obciążałem tym Guzka. I tak zaczął śpiewać późniejszy Stan Borys.
Mieliśmy typowe problemy, brak sprzętu, brak sali do prób, byliśmy bez pieniędzy, a niektórzy z nas
już mieli rodziny na utrzymaniu... Pierwszy koncert graliśmy w rzeszowskiej starej poczcie. Po tej imprezie rozeszła się taka fama, że
już na drugą nie można się było przebić ani samochodem, ani pieszo. Ludzie wchodzili oknami. Poleciały szyby.
To była rewolucja. Debiut był wspaniały i dał nam dużo. Przede wszystkim wiarę w siebie. Gdy pierwszy raz pojechaliśmy do Warszawy na nagrania, zostaliśmy
okrzyknięci rewelacją.
Właściwy rozwój zespołu nastąpił od poznania przez Nalepę mieszkającego wówczas
w Rzeszowie poety Bogdana Loebla, z którym
współpraca trwała długie lata, a którego teksty nadały niepowtarzalny klimat piosenkom
Nalepy, jakże daleki od banału wielu innych produkcji. Po rzeszowskich
I Krajowych Targach Piosenki w 1965 r., gdzie Blackout otrzymał wyróżnienie
za interpretację, zespół został zaproszony na nagrania do Młodzieżowego
Studia "Rytm" i piosenki Nalepy i Loebla trafiły na ogólnopolską antenę
Polskiego Radia i Telewizji. Najbardziej znany skład grupy: Tadeusz Nalepa
(g, voc), Mira Kubasińska (voc), Stanisław Guzek (voc), Krzysztof Dłutowski
(p, org), Robert Świerszcz (bg) i Józef Hajdasz (dr). W latach '66-'67
nagrali kilka małych płyt i jeden album "Blackout". Wielkim przebojem była
"Anna". Zespół istniał do końca 1967 roku. W lutym 1968 roku Nalepa utworzył
nową formację Breakout (nazwa miała sugerować "wyłom" w konwencjach dotychczas
obowiązujących w polskiej muzyce pop) w składzie Tadeusz Nalepa (g, voc),
Mira Kubasińska (voc), Krzysztof Dłutowski (p, org), Janusz Zieliński (bg)
i Józef Hajdasz (dr). Pierwszy występ odbył się 21 lutego 1968 r. w warszawskim
klubie "Stodoła", a oficjalny debiut nastąpił 27 lutego na I Musicoramie.
Za namową Franciszka Walickiego zaczęliśmy grać bardziej nowoczesną
muzykę. To mi odpowiadało. Muzyka końca lat sześćdziesiątych na Zachodzie była bardzo
drapieżna. Musieliśmy zostawić te nasze ambitne, ale zbyt ładne piosenki z okresu
Blackoutów.
Kilka miesięcy występów w klubach w Holandii pozwoliło na zakup wysokiej
klasy sprzętu i instrumentów, co umożliwiło osiągnięcie nowego brzmienia.
Już w 1968 r. za czasów Blackoutów wyjechaliśmy na Zachód.
W Holandii podobaliśmy się. Mieliśmy tam nawet swój fanclub. Wielu młodych
Holendrów brało nas za angielską kapelę. Jedziliśmy tam regularnie, chyba dziesięć razy.
W grudniu wylansowali swój wielki przebój "Gdybyś kochał, hej". Pierwsza
płyta długogrająca Breakoutu, "Na drugim brzegu tęczy", z towarzyszeniem
muzyka jazzowego Włodzimierza Nahornego, ukazała się w 1969 roku. Grupa
nagrała łącznie 10 albumów, w tym, mający olbrzymie znaczenie dla nurtu
bluesowego w Polsce "Blues Breakout" (1971).
Jeszcze jako Blackout graliśmy z Polanami, którzy zagrali
trasę z Animalsami. Piotrek Pułaski dostał od Erica Burdona oprócz gitary
także komplet taśm z murzyńską muzyką bluesową. Po przesłuchaniu tych taśm odkryłem,
że jest to muzyka, którą chciałbym grać. Ale nie miałem odwagi. Dopiero kiedy w 1968
w Anglii nastąpił boom bluesa, a wcześniej ukazała się płyta Mayalla i Claptona, już
wiedziałem. Najbliższy skład będzie bluesowy. Koniec z wygłupami, busterami,
kaczkami i woo-woo. Powyrzucałem to wszystko i do dziś nie używam.
Grupa zakończyła działalność po
rozpoczęciu stanu wojennego w grudniu 1981 roku, jednak wielokrotnie, z
okazji różnych imprez, była reaktywowana. Po zawieszeniu działalności Breakoutu
Nalepa kontynuował występy solo, w których towarzyszyli mu muzycy m.in.
Oddziału Zamkniętego, Maanamu i Dżemu. Z tymi ostatnimi nagrał w 1992 r.
płytę "Numero Uno". Od roku 1993 występuje i nagrywa z grupą, w której
mu towarzyszą m.in. syn Piotr Nalepa (g) i żona Grażyna
Dramowicz (voc).
Kalendarium
Foto-kronika
Przyznam się, że nigdy nie mierzyłem za wysoko. To co chciałem, osiągnąłem. Żałuję, że nie nagrałem
więcej płyt, a mogłem mieć przynajmniej dwa razy tyle. Zostanę przy bluesie. Czuję się dobrze z sobą samym i z tym co robię.
A mam tylko marzenia osobiste i bardzo prywatne.
(Wszystkie cytaty pochodzą z wywiadu opublikowanego w Magazynie Muzycznym nr 9/1989.)
|