BLACKOUT - Blackout
LP:  Muza LP XL 0437 (09-10.1967) 
CD: Digiton DIG 117 (1992) 

       1. Pozwólcie nam żyć
       2. Czy znasz ten zwyczaj
       3. Nie przechodź obok mnie
       4. Powiedz swoje imię
       5. Te bomby lecą na nasz dom
       6. Gdzie chcesz iść
       7. Wyspa
       8. O dziewczynie, psie i jabłku
       9. Jej nie ma tu
     10. Uwierz mamo
     11. Popatrz to przecież ja
     12. Anna

Wznowienie kompaktowe (Digiton DIG 117 z 1992) zawiera dodatkowo:

     13. Spokojnie śpij
     14. Studnia bez wody
     15. Nic mi więcej nie trzeba
     16. Odejść stąd
     17. Przyjmij słońce z moich rąk
     18. Zaśpiewam ci tak

     T.Nalepa - guitar, vocal
     Stanisław Guzek - vocal
     Mira Kubasińska - vocal
     Krzysztof Dłutowski - org., piano
     Robert Świercz - bass guitar
     Józef Hajdasz - drums

Reżyser nagrania: W.Piętowski
Operator dzwięku: H.Jastrzębska

Płyta ta prezentuje zespół "mocnego uderzenia", o ambicjach sięgających dalej niż sama technika krzyku i rytmicznej ekscytacji. Big-beat służy rozrywce, ale w jego ostrych rytmach odnaleźć można również poetyckie środki wyrazu. Któż to zresztą powiedział, że masowe przeboje muszą być tandetne? ... Ambicją big-beatu staje się współczesna młodzieżowa piosenka poetycka, odzwierciedlająca marzenia, temperament i dynamikę pokoleń nastolatków. Takie piosenki znajdziecie na tej płycie - zarówno taneczne utwory liryczne jak i "pieśni protestu".
Kompozycje Tadeusza Nalepy to obrazy muzyczne, intensywne w spiętrzeniu nastroju, pointowanego często akcentami gwałtownie dramatycznymi. Teksty Bogdana Loebla - operujące zwięzłą metaforyką współczesnej liryki - wzbogacają te  obrazy czystymi barwami poezji. Sądzę, że piosenki zespołu BLACKOUT dobrze służą kształtowaniu wrażliwości artystycznej wśród młodych odbiorców.

Jerzy Falkowski (1967 - notka na okładce płyty)

Blackout wyróżniał się, bo choć graliśmy piosenki, to te piosenki, ze względu na teksty i trochę - może nie zawsze - ze względy na muzykę, były ciut ambitniejsze... Dostaliśmy zamówienie na płytę, bo byliśmy bardzo popularni. Nawet w pewnym momencie popularniejsi od najpopularniejszego zespołu czyli Czerwonych Gitar, i nagraliśmy tę płytę, którą naprawdę miło wspominam. Chociaż dzisiaj, w pewnym sensie, odcinam się od niej, bo jestem rockmanem, a tamto było bliżej knajpy. Ale nie odcinam się zupełnie, bo to jest cząstka mnie samego i mnie się podoba.

Tadeusz Nalepa (TR 1991)
 

Wyspa
T.Nalepa-B.Loebl

Wierz mi, wierz, ta wyspa jest.
To gdzieś tu, gdzieś blisko już.
Uwierz w to i pomóż mi,
pomóż ją odnaleźć.

Tam już rąk nie zranisz swych,
napalm tam nie zakwita krwią,
ani też na wyspie tej
nikt nie sadzi drzew kolczastych, drutów.

Tam noce spokojne, tam tylko spadają race gwiazd,
na szczęście to, trzeba wierzyć im.
Tam dni są słoneczne, tam łąki zielone, chłopcy z nich
rwą kwiaty swym ukochanym.
Musisz uwierzyć mi, że jest
taka wyspa pod skrzydłami ptaków,
gdzie dziecko bez trwogi spogląda w gęstwinę białych chmur,
bo wie, że z nich tylko deszcz.

Wierz mi, wierz, ta wyspa jest
i nasz tam będzie domu dach,
nasze drzwi do których
nikt nocą nie zapuka.

Wierz mi, wierz, ta wyspa jest
póki ty jesteś ze mną tu.
Może brzeg nad Wisłą jej,
może jest nią właśnie twa ojczyzna.

Gdzie noce spokojne, tam tylko spadają race gwiazd,
na szczęście to, trzeba wierzyć im.
Gdzie dni są słoneczne, gdzie łąki zielone, chłopcy z nich
rwą kwiaty swym ukochanym.
Musisz uwierzyć mi, że jest
taka wyspa pośród morza ognia,
gdzie dziecko bez trwogi spogląda w gęstwinę białych chmur,
bo wie, że z nich tylko deszcz.

Anna
T.Nalepa-B.Loebl

Nie mów nic, no bo co można rzec w takiej chwili,
nie mów, że wrócisz tu, że odchodzisz na dni tylko kilka.
Wyjdź ot jak gdyby nic, jakbyś szła kupić chleb do sklepiku, Anno,
nie mów nic, proszę cię, nie mów: kiedyś wrócę tu.
Chyba, że głos drzew i ptaków
nasze dawne noce przypomni ci
Chyba, że twym oczom blasku
słońce doda - wtedy wróć.

Gdy obdarowałaś mnie naszyjnikiem twoich rąk
stałem się najbogatszym z ludzi.
Gdy wstępowaliśmy na schody, aby było ci miekko iść,
kładłem pod twoje stopy poduszki dłoni,
za poręcz miałaś moje ramiona.
Mówiłaś kocham i stawało się okno prosto w słońce.
Teraz krzyczę "kocham" i wschodzi słońce bez promieni.
Anno!

Nie mów nic, proszę cię, nie mów: kiedyś wrócę tu.
Dokąd Anno? Wracaj Anno!
Echo, Anno, odpowiada mi.
Powiedz Anno, jak odnaleźć
słowa "kocham" sens i treść.


| Mapa serwisu |
| Jego blues | Dyskografia | Kalendarium | Aktualności | Wykaz utworów |