Fani bluesa są przyzwyczajeni do tego, że muzycy rączą nas różnymi, ale jednak „bezpiecznymi” stylistycznymi mariażami. Nikogo nie dziwi zagranie na początku koncertu podkręcającego atmosferę funkującego bluesa. Następnie rock-blues, by ją podtrzymać, czy jazzowa improwizacja, by pokazać kunszt muzyków. Można powiedzieć… pakiet standardowy. Każdy bywalec koncertów bluesowych zna te patenty i każdy je lubi. Od jakiegoś czasu liczyłem po cichu, że ktoś pójdzie dalej. Pewną nadzieję dali mi Jason Ricci i nieżyjący już Nick Curran, jednak nie była to według mnie wystarczająco stanowcza stylistyczna mieszanka. Dla kogoś kto uwielbia bluesa, ale jego pierwszymi przesłuchanymi płytami były „Number Of The Beast” Iron Maiden oraz „Never Mind The Bollocks” Sex Pistolsów, nowe wydawnictwo Krzaka jest solidnym mostem łączącym ostre, ciężkie brzmienie i ukochane przez nas „blue notes”.
Płyta jest przemyślana, długo planowana i powalająca. Okładka powoduje radość. Znane wszystkim logo Krzaka plus napis „experience” podany „metalową” czcionką. Już sama jakość produkcji wywołuje uśmiech na twarzy. Bębny brzmią tak, że mogą służyć jako narzędzie zemsty na śpiącym współlokatorze, bas może kruszyć ściany, a gitara brzmi mocno i z pazurem. Do tego brzmienie głównych bohaterów krążka… Jak je mam opisać? Przepełniony groźbą sound skrzypiec Jana Błędowskiego, kojarzący się z kształtem na skraju pola widzenia gdzieś w ciemnej uliczce. Z drugiej strony kryształowe, jasne brzmienie Leszka Windera, będące przeciwwagą dla mrocznych klimatów, które tworzą metalowa sekcja rytmiczna i maestro Błędowski.
Na całość płyty składają się przede wszystkim znane fanom standardy zespołu, takie jak „Kattowitz”, „Czakuś” czy „Ściepka”. Nie będę się rozwodził nad zmianami aranżacyjnymi i różnicami między tymi wersjami, a oryginałami. Kawałek tytułowy pełniący funkcję intro doskonale sprawdza się w swojej roli. Przygotowuje słuchacza na niesamowitą, niepodobną do innych podróż po nowych fascynacjach szanownej grupy z Katowic. Jest mocno, ciężko, a przy tym niesamowicie płynnie. Tutaj muszę wtrącić, że bardzo mnie ciekawiło jak zostanie rozwiązana kwestia brzmienia skrzypiec. Byłem całkowicie pewny, że Jan Błędowski nie zniży się do zerżnięcia patentów sławnego Michała Jelonka – skrzypka poruszającego się w stylistyce muzyki metalowej. Mistrz wyszedł z wyzwania obronną ręką. Instrument brzmi w sposób jedyny w swoim rodzaju, a przy tym słychać czyje wyćwiczone dłonie nim operują! Z kolei czyste brzmienie gitary pana Windera jest jasnym kontrastem w stosunku do mrocznego brzmienia reszty składu. Zresztą sam wirtuoz powiedział, że sprzętu na potrzeby albumu zmieniać nie zamierza. Muzyk z charakterem.
Na płycie wyróżniają się, a jakże, utwory nowe. „Existence In Possesion”, wręcz prog-metalowy utwór ze zmianami tempa oraz nastroju, jest fajnym momentem na płycie. Zaraz po nim słyszymy kolejną kompozycję zespołu Sepsis (gitarzysta Dominik Durlik, Piotr Wierzba – gitarzysta basowy i Rafał Cioroń – perkusista – dopełnili składu występującego na płycie) pod tytułem „Rumble Tumble”. Wolna, nastrojowa muzyka podkreślana miarowym ciężkim beatem perkusji i opowieścią snutą przez skrzypce. Trzeba posłuchać samemu. I po ciemku. Można dostać zawału gdy… kot wskoczy nam na kolana!
Dodam tutaj, że na płycie znaleźli się goście. Darek „Popcorn” Popowicz znany z najlepszego w mojej opinii polskiego zespołu metalowego – Acid Drinkers, a także Igor „Izzy” Gwadera – złote dziecko z zespołu Anti Tunk Nun.
Na zakończenie tej recenzji koniecznie muszę podkreślić jedną rzecz. Nie jest to płyta metalowa. Jako osoba słuchająca tego gatunku muszę powiedzieć, że ten album zbliżył nas do czegoś, co można nazwać „blues-metalem” lub „metal-bluesem”. Może jestem patetyczny, być może album zbyt mi się spodobał lub można mi zarzucić, że zbyt lubię tą kapelę. Ale mam przeczucie, że jesteśmy świadkami powstawania nowej jakości, nowej formy ekspresji, którą – mam wielką nadzieję – podążą nie tylko panowie z Krzaka na swoim nowym albumie lecz również i rzesza młodych ludzi z werwą, głowami pełnymi pomysłów i sercami spragnionymi rewolucji muzycznej.
Karol Duda
Opublikowano: 2013-05-14 12:14:23
Wydawca: Metal Mind Productions
Posłuchaj: www.metalmind.com.pl